piątek, 5 grudnia 2014

Co z tym życiem?

Cóż ja dziś napisać mam?
Każdy czasem chce być sam.
Życie swoje z głowy wyjąć,
Wątpliwości wszystkie przyjąć,
I przemyśleć różne sprawy,
By nabierać w życiu wprawy.
Ale czasem smutno jest,
Nie jest super, nie jest fest.
Człowiek ciągle smutek czuje,
Nic nowego nie buduje,
Wciąż narzeka i się wkurza,
W kolce zbroi się jak róża.
Nie wie, dokąd w życiu zmierza,
Czy do łotra, czy papieża.
Nie wie sam, kto w środku żyje,
Kto z myślami wciąż się bije.
Gubi się w tym, czy rad słuchać
Czy się w serce swoje wsłuchać.
Boi się każdego kroku,
Bo ktoś ciągle ma na oku
Jego wszystkie poczynania,
I dążenia, i starania.
I ocenia, krytykuje,
Nic nie wesprze, bo nie czuje
Jak to w życiu jest nie wiedzieć,
Na którym krzesełku siedzieć.
Wtedy człowiek ma po prostu
Parę centymetrów wzrostu.
Albo się zamyka w sobie,
Albo często przykrość powie.
Jak rozwiązać problem taki?
Jak znów poczuć życia smaki?
Czy przeczekać, czy się poddać
Życie w ręce innych oddać,
Czy się z pędem puścić życia,
Bez jedzenia i bez picia.
Bez pokarmu dla swej duszy,
Który gdzieś się zawieruszył…
Wszystko kiedyś zmieni się,
Lecz jak sprawić by dziś dzień
Móc się cieszyć z cudu życia
I mieć góry do zdobycia.
Te pytania wciąż się biją,
Ciągle w głowie dobrze żyją,
Tam im ciepło i wygodnie
I stwierdzają sobie zgodnie:
Łatwiej zniszczyć jest człowieka.
Niż na szczęście wiecznie czekać.
Ale trzeba wziąć się w troki
i zakopać dół głęboki.
Mieć nadzieję, że się uda,
Że nie zniszczy życia nuda.
Ale warto dać czas sobie
Na refleksję, co się zowie:
Dołek. Ale konstruktywny,
Nie zaś czarny, prymitywny.
Ale taki, by zrozumieć,
Jak to dalej żyć tu umieć.
To potrzebne i nie-błahe,
To nie coś, co jednym machem
Się usunie i rozproszy.
To się szybko rozpanoszy,
Jeśli nic z tym nie zrobimy,
A na tyłku wciąż siedzimy.
A więc jutro mój dzień taki,
W którym tylko ja i ptaki
Żyć będziemy bez pośpiechu
Nie marnując swych oddechów.
Więc chcę teraz sobie życzyć,
By tych godzin nie pożyczyć
Na pisanie prac, zakupy
I łażenie wzdłuż chałupy.
Kończąc już ten wywód szczery,
Wracam już to swej kwatery,
Czyli łóżka, by się wyspać,
Dobre myśli sobie przysłać.
Życzę wszystkim dobrej nocy,
Która w duszy mrok rozproszy.
By jutrzejszy dzień był dobry,
Gładki jak z banknotu Chrobry.
Słodkich snów i pięknych marzeń,

Samych pozytywnych zdarzeń :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

I jak?:D