piątek, 31 maja 2013

Dla przyszłej Pary Młodej

Dziś fraszeczka na życzenie, będzie utwór jak marzenie!
I zamieszczę dzisiaj w necie wiersz o Matim i Anecie.
Bardzo długo już się znają i wciąż mocno się kochają.
A tak mocno, że niedługo ona włoży suknię długą,
a on elegancki smoking, chwycą chyżo się pod boki 
i rozpoczną wspólną drogę, wspólne życie- ja nie mogę!
Odtąd będą razem żyli, nie zmarnują ani chwili.
Ani chwili, ani dnia, bo ta para już tak ma!
Będą życie wieść w radości, życie z zgodzie i miłości.
Ja im właśnie życzę tego, Koleżanko i Kolego.
To się wszystko spełni przecież- ja to wiem i Wy to wiecie.
Niech się ziści wierszyk ten, bo to miłość jest jak sen!:) 

 "Ten krążek, złoty krążek, ten złocisty jego blask" :)

Płeć pogody

Dzisiaj dzień przepiękny mamy, słonko świeci pięknie tak.
Lecz czy wszyscy pamiętamy jak  niedawno „wyjrzał” świat?
Było zimno, wietrznie, mokro, deszcz się z nieba co dzień lał.
Po gorących dniach upalnych nadszedł dni ponurych czas.
Zamiast leżeć na leżakach i opalać ciała swe,
siedzieliśmy wszyscy w domach w telewizor gapiąc się.
Ale teraz znów wróciły dni upalne i gorące,
I każdego ranka znowu wita nas gorące słońce!
Wiecie jaki z tego morał, że pogoda pomieszana?

Bo pogoda jest kobietą- zawsze niezdecydowana!:) 


Czas na reklamę:)

Drodzy Państwo, pewnie wiecie wiele wierszy jest na świecie.
Lecz ja tworzę wiersze nowe- wiersze okolicznościowe.
Czy to ślub czy urodziny, wierszyk zamów u Pauliny.
Bo to nie są zwykłe wiersze, każdy o kimś innym będzie.
Potrzebuję parę słów, żeby stworzyć wierszyk ów.
Ty opowiesz, ja zrymuję i dowcipem podrasuję.
I to nie jest żaden żart! Taki wiersz jest złota wart!
Spróbuj, a nie pożałujesz, gdy wiersz taki podarujesz:)


czwartek, 30 maja 2013

Życzenia na urodziny/ zdanie prawka

Życzę Ci na drogach szczęścia,
wszelkich nieszczęść ominięcia.
Więc w czterdziestkę ładnie wkraczaj
i prędkości nie przekraczaj!
Dużo hamuj, mało gazuj,
swe zalety wciąż pokazuj.
Podczas każdej w życiu burz
w drogę dalej rusz.
I już! : )


Coś optymistycznego

Oto dla Was nowa fraszka, lecz nie będzie to porażka,
Bo chcę w niej Wam opowiedzieć, co robiłam dzisiaj w Tczewie.
Pojechałam szukać pracy, lecz nie było wcale cacy,
Pracodawcom ciężko jest zrobić w młodych stronę gest…
Rynek pracy w Polsce leży, jak na wieży leży Jerzy.
Lecz się nie poddaję, nie- wiem, że w końcu uda się!
Będę szukać wciąż wytrwale, będę walczyć, szukać dalej.
Gdy się czegoś mocno chce, właśnie to przyciągnie się.
Bo optymizm to podstawa, a my bijmy gromkie brawa
Dla optymistycznych ludzi, bo z nich żaden nie marudzi.
Ciągle wierzy, ciągle szuka, w głowie sto pomysłów kuka.
Szklanka PEŁNA do połowy, nie zaśmieca żalem głowy.
Wokół widzi barw miliony, światem wciąż jest zachwycony.
Nie wspomina smutnych zdarzeń- on ma w głowie setki marzeń!
A na twarzy wciąż i wciąż wije się uśmiechu wąż…
Optymistą być ja chcę, życiem cieszyć co dzień się.
Więc co rano, cicho, skrycie myśli takie wcielam w życie.
Nie chce już się smucić, żalić, chce się swą radością chwalić.
Zrobię więc, co będzie trzeba, by choć trochę sięgnąć nieba.
Oj, ciut zapędziłam się, bo tematem miał być Tczew
I tamtejsze me wojaże, pełno rzeczy z moich marzeń,
Które w sklepach tam widziałam, lecz funduszy nań nie miałam.
Lecz nie będę męczyć Was, już powoli kończyć czas.
Pamiętajcie Mili Moi, pesymista żyć się boi.
Ale optymista nie- delektuje życiem się.
Pozytywnie żyć próbujmy, nie przyniesie nam to ujmy!
Bo uśmiechy, myśli miłe wniosą w życie szczęście, siłę
Pięknych barw nabierze świat, będzie z Wami za pan- brat! : )


Słoneczna historia

Obecnie lato w pełni, więc jednym z głównych zajęć
tych, co wakacje mają jest ciałka opalanie.
I mnie też pokusiły promienie słońca ciepłe,
och, żebym ja wiedziała, że skończy się to piekłem.
W bikini się przebrałam i wystawiłam leżak,
poduszkę też zabrałam, lecz sztuczną- nie tą z pierza.
Muzyczka sympatyczna z słuchawek się sączyła,
przy ciała opalaniu mi towarzyszyła.
Leżaczek umożliwiał wygodne opalanie,
lecz przodu... obrócenie groziło połamaniem.
Więc by opalić plecki na ręcznik się kulnęłam,
choć twardo dosyć było ja się tym nie przejęłam.
Słoneczko i ma skóra współpracowały zgodnie,
gdy skóra się opali to się wygląda modniej : )
Kąpieli tej słonecznej radośnie zażywałam,
przez kilka godzin skóra ma promienie przyjmowała.
Lecz wieczór już był gorzki, bo jak się okazało
mojemu ciału to leżenie się nie spodobało.
I piekły mnie ramiona i dekolt, plecy też...
"Czy będę mogła zasnąć?"- myślę. "Boję się, że nie : ("
A dodatkowo jeszcze fakt taki mnie dobijał,
że już dnia następnego nad morze miał być wyjazd.
No trudno, niech się spiekę, pojechać jednak muszę,
bo jeśli nie pojadę to z żalu się uduszę.
Wybrałam się więc razem z ekipą wyborową
i nie wiem jakim cudem, lecz skórę miałam zdrową!
Choć dzień miał być burzowy nas nie zraziło nic.
No trudno, a niech pada, nie z cukru przecież my!
Lecz z nieba błękitnego nie spadła żadna woda
i przez dzień cały była tam cudowna wręcz pogoda.
Gdy tylko na sopocką plażę hardo wkroczyliśmy,
po rozłożeniu koców w morskie fale wskoczyliśmy.
Jednak ta nasza radość z kąpieli krótka była,
bo po godzinie w wodzie się sinica pojawiła...
Och, jak nam smutno było, bo jak tu być nad morzem
i mieć na koncie tylko jedną kąpiel w morskiej wodzie?
No cóż, prysznice były, więc chłodzić się mogliśmy,
a w przerwach między oblewaniem ciałka smażyliśmy.
I mimo przeszkód takich był wyjazd fantastyczny
i spędziliśmy razem chwil wiele sympatycznych.
Choć znowu się przypiekłam i to dosyć boleśnie
to chwile te słoneczne powrócą do mnie we śnie.
Gdy dni nadejdą mroźne w mej głowie lato będzie
i ja będę wesoła choć biało będzie wszędzie.
Więc Drodzy Przyjaciele- nie dajcie latu odejść
bez zostawienia wspomnień słonecznych w Waszej głowie!


Weselny huragan

Wiersz ten zadedykuję mej drogiej koleżance,
Choć długi on nie będzie, popuszczę mózgu lance.
Więc oto w dzień sobotni, dzień letni i gorący,
Gdy każdy promień słońca dla skóry był parzący,
Gdy ludzie odbywali wakacje wymarzone-
Odbyło się wesele, lecz czymże poprzedzone!
Rozpętał się huragan, od lat tu niewidziany,
Pozrywał ludziom dachy, drzew wiele połamanych!
Ulice zawalone  przez liście i gałęzie,
Nie było miejsca bez nich- leżały wokół wszędzie!
I prąd też się przestraszył i zniknął, o tak sobie,
Żelazko nie działało... Co ja z sukienką zrobię?
Namieszał wiatr poważnie, i nam i Młodej Parze,
Bo przez wybryki wiatru opóźnił się ślub marzeń.
Bo dla nich był marzeniem, na które tak czekali,
A które,  mimo przeszkód dziś zrealizowali.
Sławeczka- suknia biała i z włosem ułożonym,
Ślub brała ze swym Pawłem, mężusiem wymarzonym.
Msza ślubna krótka była i wszyscy się cieszyli,
Bo dzięki temu dłużej wszyscy goście się bawili : )
Impreza trwa w najlepsze, a nagle światło gaśnie:
Prąd uciekł, bo się bał, że sala w szwach tam trzaśnie!
Przybyło gości tyle, że miejsc pobrakowało,
Lecz głową się ruszyło i problem rozwiązało.
Bo dostawiono krzesła, przyniosło agregator
I zaraz można było od nowa pląsy zacząć.
Wesele na czas długi w pamięci pozostanie:
Jedzonko i pląsanie, toasty i śpiewanie.
I dzień niezapomniany, bo bardzo wyskokowy,
Przyprawił wiele ludzi o istny zawrót głowy.
Dla naszej Pary Młodej to dzień był najpiękniejszy
I długo pozostanie w małżeńskiej ich pamięci.
Więc życzę Im na koniec: Wy tak kochajcie się,
Jak mocny był huragan, w Waszego ślubu dzień!


Sesja- ostatnie starcie

Dnia pewnego w dzień czwartkowy miałam istny zawrót głowy.
Na uczelnię pojechałam, gdyż egzamin zdawać miałam.
Nie zdawałam z resztą roku, lecz to nieistotny szkopuł.
"Dzisiaj nastał termin mój, niechaj cały trud i znój
w nauczenie się włożony piątką będzie nagrodzony!"
W moim ciele stresu zero- zaufałam mózgu sterom.
Już czekałam trzy godziny na czas wolny tej babiny.
W komisyji zasiadała, licencjaty oceniała.
Tyle czasu już minęło... W brzuchu burczeć mi zaczęło.
Lecz jedzenia nie zabrałam- krócej siedzieć planowałam...
Stał tam dystrybutor wody "może wody dla ochłody?"
Myślę "może wody chłód zaspokoi ciut mój głód?"
Wodę więc pochłeptywałam, w tę i we w tę wciąż dreptałam.
I pouczyć chciałam się "albo nie, pomiesza się".
Po upływie godzin czterech twarz ujrzałam babki szczerej.
Nieźle była już zmęczona po przydługich ciut obronach.
Udałyśmy się do sali: ja, by wiedzą się pochwalić
(bo naprawdę się uczyłam, dużo czasu poświęciłam)
ona, by ją oszacować i piąteczkę podarować.
Kilka pytań, chwil niewiele i wiedziała, żem nie ciele.
Do indeksu "5" wpisała, serce me rozradowała.
Cel swój właśnie osiągnęłam- piękną średnią wyciągnęłam.
I stypendium już jest moje! Nagrodzone trudy, znoje!
Oto do sukcesu klucz: wierzyć w słowa " CHCIEĆ TO MÓC"!


Psie serce

Dziś słów kilka o zwierzakach- ukochanych naszych psiakach.
Kto zwierzątko to posiada wie, że pies swe życie składa
W ręce swego właściciela, który chce mieć przyjaciela.
Czymże życie jest bez psa, co Ci miłość swoją da?
Smutne życie Twe, człowieku, gdy w nim braknie psiego szczeku.
Pies pobiega i poskacze, wyjdzie Z TOBĄ też na spacer ; )
Towarzyszem będzie Twoim,  jego wierność smutek koi.
Gdy Ci z oczu skapnie łezka, zaproś na kolana pieska.
Chociaż mówić on nie umie, nastrój Twój raz dwa zrozumie.
I przycupnie sobie obok „mówiąc”: „jestem, jestem z Tobą!
Nie płacz proszę, nie smuć się, nie zapomnij, że masz mnie!
I nie jesteś do niczego, potrzebuje Cię, kolego!
Co ja zrobiłbym bez Ciebie? Jesteś przecież mym psim niebem.
Dajesz pyszne mi jedzenie, pod Twym dachem mam schronienie.
kocham Cię na sposób psi, zawsze będziesz drogi mi!
Skaczę, biegam, gdy Cię widzę, swej miłości się nie wstydzę.
Dzięki Tobie przecież żyje, serce me dla Ciebie bije!”
Wiesz, co mówię, gdy masz psa, wiesz, co znaczy wierność psia.
Kochaj swego przyjaciela, nigdy go nie sponiewieraj.
Dbaj o niego, kochaj go, dbaj o swego psiaka los.
Jemu miejsce w życiu zrób- będzie wierny Ci po grób.
Nie masz pieska? Kurcze blaszka! Niech zachęci Cię ta fraszka!
Gdy pies wkroczy życie Twoje, lżejsze będą wszystkie znoje!

A na potwierdzenie tych  słów gorąco polecam film "Mój przyjaciel Hachiko"!


O ząbkach słów kilka

Drogie dzieci, to Pan Ząb.
Gdy zajrzycie w buzi głąb
Mnóstwo zębów będzie tam,
Niech on sam opowie Wam.

Jestem ząb, jak pewnie wiecie
jeść beze mnie nie możecie.
Ale o mnie trzeba dbać.
Lecz czy wszyscy wiedzą jak?

Zdradzę Wam tę tajemnicę:
strasznie niszczą mnie słodycze!
Przez łakocie bardzo cierpię...
Och! Jak boli dziura w zębie!

Lecz na dziury jest metoda:
szczotka, pasta, kubek, woda.
Myj swe ząbki dnia każdego,
bo się dziury boją tego!



Impreza na Górze


Dziś nie będę pisać dużo- przyglądałam się kałużom.

Gdy do Gdańska jechać trzeba, deszcz akurat leci z nieba...
Dzień paskudny, szaro, buro, błękit śpi pod wielką chmurą.
Niby lato, a deszcz leje, Bóg się pewnie w niebie śmieje.
Bo Piotr Święty ćwiczy cza-czę- Pan Bóg aż ze śmiechu płacze.
Proszę Pani, Proszę Pana i zagadka rozwiązana!
Błyskawice- rzecz jest JASNA to niebiańskie disco- światła.
Czemu grzmot? Jak to? Nie wiesz? Toć to w kręgle grają w niebie!
Nie narzekaj więc Polaku, że nie zaznasz lata smaku.
Niech się ciut pobawi Góra, wkrótce przejdzie wielka chmura.
Deszcze także skończą się, a Ty znów uśmiechniesz się!
Chociaż trochę życie znając pewnie skończysz... narzekając:)


Niepokorna butla